Legia Warszawa – Brøndby – Analiza taktyczna

Mecze eliminacji do Ligi Konferencji Europy są historycznie trudne dla Polskich zespołów, niezależnie od klasy rywala. Dzisiejszy mecz Legii idealnie pokazał jak wyeliminować rywali (może i nawet lepszych). Spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, jak w meczu Legia Warszawa – Brøndby, gospodarze zdołali wyeliminować rywali i awansować dalej.

Problemy z budowaniem

Zawodnicy Legii próbowali budować akcje od własnej bramki z wykorzystaniem Kacpra Tobiasza. Niestety dla drużyny z Warszawy prawie każda próba takiego rozegrania kończyła się fiaskiem. Było to spowodowane głównie przez dwa czynniki.

Budowanie od bramki

Po pierwsze zespół rywali potrafił inteligentnie odcinać możliwość podań na połowie Legii.

Odcięcie przestrzeni przez zespół Brøndby.

Wysokie podejście zawodników Brøndby skutecznie wybijało z rytmu drużynę gospodarzy, która ostatecznie musiała korzystać z długich podań. Mimo tego, że Duńczycy nie mieli przewagi liczebnej, swoją grą bez piłki i zaangażowaniem potrafili stworzyć zaporę nie do przejścia w danych sektorach.

Drużyna Gonçalo Feio starała się budować w ustawieniu 1-4-3-3 z wykorzystaniem bramkarza oraz przesunięciem środkowego obrońcy do linii pomocy.

4-3-3 w budowaniu od bramki.

Nie było to jednak wystarczające, ponieważ mimo przewagi jednego zawodnika nie potrafili oni skutecznie wyprowadzać piłki. Długie podania kończyły się stratą piłki przez to, że w przednich sektorach nie radził sobie Tomas Pekhart. Liczba przegranych pojedynków poprawiła się, dopiero gdy na boisku pojawił się schodzący głębiej Blaz Kramer. Mimo tego przez większość czasu Legia nie potrafiła przebić się przez liczną grupę rywali.

Pojawił się też drugi czynnik nieudolnego wychodzenia spod presji. W środku pola brakowało zaangażowania w ruchu lub sprytu, który pomógłby rozegrać rywali jednego po drugim.

Wysoki presing Brøndby.

Budowanie wysokie

Wysokiego budowania Legii Warszawa w tym meczu było niewiele. Nikłe posiadanie piłki 33% pokazuje, że zawodnicy ze stolicy mieli ogromne problemy z utrzymaniem się przy piłce.

Ponownie sytuacja wyglądała o wiele lepiej w drugiej połowie. Zespół gospodarzy starał się kreować akcję w ustawieniu 3-2-5. Rywale z Danii natomiast odpowiadali dokładnym kryciem 1v1, które uniemożliwiało swobodną grę.

3-2-5 w wysokim budowaniu.

W ten właśnie sposób Legia niejednokrotnie traciła piłkę i była narażona na groźne kontrataki.

Legia Warszawa w obronie

Legia Warszawa broniła się w ten sam sposób, który pokazała już w lidze w tym sezonie. Coś, co wyróżnia ten styl defensywy to to, że drużyna potrafi przechodzić płynnie pomiędzy 5-3-2 a 5-2-3. Dzieje się to dlatego, że Luquinhas potrafi operować w wyższych, jak i niższych strefach boiska.

5-3-2 i 5-2-3.

W tym meczu jednak taki system zawodził nie raz. Pressing Legii Warszawa co prawda skutecznie spychał rywali w jeden sektor boiska, ale otwierał przestrzeń w innych miejscach.

Brøndby bardzo dobrze radziło sobie z gospodarzami dzięki swojej aktywności i pomysłowi na grę. Wiedzieli, że gdy pojawią się na jednej stronie boiska, to w środku pola pojawi się bardzo dużo przestrzeni do wykorzystania. W ten właśnie sposób stwarzali najgroźniejsze sytuacje w tym meczu.

Legia Warszawa w obronie wycofanej.

Więcej o defensywie Legii Warszawa możesz przeczytać tutaj.

Podsumowanie meczu Legia Warszawa – Brøndby

Kluczem do awansu okazuje się charakter, dobra dyspozycja dnia w defensywie i dużo szczęścia. Bramkarz Legii, Kacper Tobiasz, wiele razy ratował drużynę przed stratą bramki a jedyny gol, który wpadł do jego bramki, padł z rzutu karnego. Zmiany w drużynie z Warszawy miały faktyczny pozytywny wpływ na grę zespołu, ale głównym celem nie było w tym meczu zwycięstwo. Głównym celem był awans do następnej rundy, a to zostało wykonane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

© 2024 Twój Postęp